Mieszkańcy Górki Hanuszowskiej wciąż czekają na obiecane drogi od burmistrza

W małej, malowniczej miejscowości Górka Hanuszowska, mieszkańcy codziennie zmagają się z problemami, które wydają się nie do rozwiązania. Choć tuż obok przebiega ruchliwa droga krajowa, sami są praktycznie odcięci od świata. Brak odpowiedniego dojazdu do Nysy oraz brak transportu publicznego sprawiają, że życie tutaj staje się coraz trudniejsze.
Codzienne zmagania mieszkańców
Górka Hanuszowska to dom dla kilkunastu rodzin, wśród których przeważają osoby starsze. Kilkoro mieszkańców zebrało się, by opowiedzieć o swoich problemach. Ich głosy są pełne frustracji. Brak drogi i transportu publicznego zmusza mieszkańców do proszenia bliskich o pomoc w dotarciu do lekarza czy na zakupy. „Jesteśmy uwięzieni, mimo że dzieli nas zaledwie kilometr od Nysy” – skarżą się, dodając, że obietnice dotyczące budowy drogi słyszeli już wielokrotnie, ale nigdy nie zostały one spełnione.
Niedotrzymane obietnice
Przed laty planowano rozbudowę infrastruktury drogowej, która miała objąć także Górkę Hanuszowską. Mieszkańcy wspominają pomiary wykonywane przez geodetów i nadzieje, jakie wtedy się pojawiły. Niestety, końcowy rezultat to jedynie fragment drogi pokryty frezowiną. Wystające metalowe pręty i nierówności stanowią zagrożenie dla każdego, kto próbuje przejechać tą trasą.
Konflikt pomiędzy potrzebami a rzeczywistością
Mieszkańcy zwracają uwagę na absurdalną sytuację, w której trasa jest wykorzystywana przez ciężki sprzęt rolniczy, choć autobus nie może tędy przejechać. „Nie mamy pretensji do rolników – muszą dojechać do swoich pól. Pretensje mamy do urzędników, którzy nie myślą o naszych potrzebach” – mówią z żalem.
Bezpieczna droga do szkoły – przeszłość
Mimo iż obecnie w miejscowości nie ma dzieci uczęszczających do szkoły, mieszkańcy wspominają czasy, gdy rodzice musieli odprowadzać swoje pociechy do przystanku autobusowego. „Autobus jeździ przez pobliskie miejscowości, ale nas omija” – dodają.
Nadzieja na zmiany
Zdesperowani mieszkańcy złożyli petycję o uwzględnienie budowy drogi w budżecie gminy. Bez rezultatu. Jedna z mieszkanek planuje zgłosić sprawę do prokuratury, podnosząc kwestię zagrożenia życia i zdrowia. We wrześniu planowane jest spotkanie z burmistrzem, podczas którego mieszkańcy zamierzają walczyć o swoje prawa i nie pozwolą się zbyć kolejnymi obietnicami.